Xi’an – Regionalne Muzeum Shaanxi

Regionalne Muzeum Shaanxi nie jest w niczym nie podobne do zapyziałych muzealnych przybytków, których pełno jest w prowincjonalnych miastach Europy czy Azji. Zdecydowanie jest to placówka klasy światowej, tak, nie chińskiej nawet –  a jeśli już do czegoś może być porównywana to do najlepszych meksykańskich muzeów regionalnych. Podobny rozmach, podobna jakość prezentowanych dzieł i nowoczesność ekspozycji.

Jako, że jest to super interesujące  miejsce, można tu spędzić kilka godzin, ba nawet i cały dzień. Jest tylko jeden mały problem – o jego atrakcyjności wiedzą też chińscy turyści. A ponieważ ceny biletów (inaczej niż gdzie indziej w Chinach) nie należą do wygórowanych tłumy w Muzeum są niebotyczne.

Stąd też uważam solidne zwiedzenie go przeze mnie, z należytym skupieniem się na tym co oglądam, za akt mojego małego heroizmu. Udało mi się to zresztą dopiero za drugim podejściem, za pierwszym razem nawet moja miłość do sztuki chińskiej upadła wobec perspektywy trzygodzinnego czekania w dusznym upale. Bez perspektywy wejścia do środka – bowiem ilość osób wpuszczanych jest limitowana.

Za drugim razem przychodzę znacznie wcześniej i  pomimo już obecnych tłumów udaje mi się jednak wedrzeć do środka. Plan działania: słuchawki na uszy co pozwala na jakąś izolację od strasznego hałasu. Nie da się oczywiście uniknąć członków chińskich wycieczek podekscytowanych perspektywą zrobienia sobie kolejnego selfie z jakimś dawnym arcydziełem w tle. Ruszam więc do boju (to właściwe w tych okolicznościach określenie) bowiem o dobry dostęp do gablot trzeba się prawie bić. Musisz też umieć przedzierać się przez niebotyczny tłum i utrzymać raz zdobytą pozycję. Cóż nie jest to łatwe zadanie, ale cel jest szczytny – w końcu przede mną 4 tysiące lat chińskiej cywilizacji.

Regionalne Muzeum Shaanxi to jedna z trzech największych ekspozycji sztuki chińskiej – tylko Muzea w Narodowe w Pekinie i Narodowe w Tajpej (gdzie wywieziono skarby Cesarzy Chin z Zakazanego Miasta) mają porównywalne zbiory. Nie ma w tym oczywiście nic przypadkowego – Xi’an pełnił funkcje metropolitalne przez okres prawie 2000 lat a przez co najmniej tysiąc lat był stolicą wielkich imperiów – Cesarstw dynastii Qin, Han i Tang.

Oczywiście miasto bywało w tym okresie i łupione i dewastowane, ale zawsze je odbudowywano i zawsze wracało do swojej dawnej świetności.  Świetności i światowości – boiwem w szczycie swojego rozwoju Chang’an (bo tak zwano wówczas Xi’an)  był największą, najbogatszą i najbardziej wyrafinowaną metropolią ówczesnego świata.

Oglądam więc to co przypomina o tych czasach – oszałamiające dzieła sztuki wykonane w czasach wielkich chińskich dynastii Shang, Zhou, Qin, Sui, Sung i Ming. Najwspanialsze z nich pochodzą jednak z okresu dynastii Han i Tang – złotego okresu w rozwoju miasta.

Ale po kolei.

Dynastie Shang i Zhou miały swoje stolice w Wschodnich Chinach – tym bardziej jest zaskakująca jest ilość dzieł z tamtych czasów eksponowana w Muzeum Shaanxi. Jest tu prezentowana druga na świcie (po Pekinie) kolekcja wczesnochińskich brązów – większości pochodzących z okresu pomiędzy 1500 BC a 500 BC.  Fantastyczna jakość wykonania, w zasadzie nie osiągnięta nigdy później – ani w Chinach, ani nigdzie poza Państwem Środka.

Dynastie Qin, Han, Sui i Tang ustanowiły swoją stolicę właśnie tutaj – starożytny Chang’an był ówczesną wielką, światową metropolią.

Zwłaszcza Tangowie zasłynęli jako prawdziwi mecenasi sztuki – wspierali malarzy i poetów, zlecali budowę potężnych buddyjskich świątyń i rozległych mauzoleów, w których mieli być pochowani. Byli ciekawi świata i nowych idei – niewielkie gliniane rzeźby  z okresu ich panowania pokazują zdumiewający poziom złożoności i wyrafinowania kultury chińskiej w tym okresie. Oglądamy piękne damy dworu w bogatych strojach pyszniące się skomplikowanymi fryzurami, arystokratycznych jeźdźców na rączych koniach, całe trupy muzyków, tancerzy i artystów cyrkowych. VIII i IX wiek naszej ery, coś niebywałego, jak dalekie wobec standardów życia w średniowiecznej Europie. Ba nawet Konstantynopol i Bagdad, podówczas najbogatsze miasta Świata Zachodu i Islamu, nie zbliżały się do takiego poziomu życia.

Kosmopolityzm Tangów był wyjątkowy na tle innych chińskich dynastii – być może przyczyna tego było ich częściowo tureckie pochodzenie. Nie ma o tym ani słowa na wystawie – dla dzisiejszych władz Chin analizowanie złożonych inspiracji i wpływów kulturowych w VI wieku nie jest zbyt atrakcyjne.  Tureccy Tangowie? Wpływy indyjskie czy tybetańskie? Rola Zachodu w rozwoju cywilizacji chińskiej? Nie ma tych tematów.

Czymś innym jest reflektowanie potęgi i skali podbojów Tangów – to zdecydowanie lepiej z dzisiejszą imperialną retoryką.

Zwiedzanie muzeum wyczerpuje – ilość zgromadzonych arcydzieł jest chyba nie do ogarnięcia podczas jednej, kilkugodzinnej wizyty. Wysycony pięknem sztuki, ogłuszony pokrzykującymi współzwiedzaczami (i moją muzyką z słuchawek) i zmęczony przepychaniem się do co lepszych eksponatów – wycofuję się.

Regionalne Muzeum Shaanxi – niewątpliwie jedno z najlepszych muzeów regionalnych na świecie. Zdecydowanie polecam, mimo tłumów.