Taj Mahal – piękno doskonałe

Taj Mahal to dzieło doskonałe. Absolutne. Tu nie da się nic dodać ani zmodyfikować. Można go jedynie podziwiać, zachwycać się każdym jego aspektem.

Budynek ma perfekcyjne proporcje, co zdumiewające, nie wiemy kim był geniusz, który go zaprojektował. Wersja, że zrobił to sam zleceniodawca – Władca Mogołów, Szachdżahan wydaje się jednak mało prawdopodobna. Raczej przypisano mu tę rolę ukrywając prawdziwego twórcę, dziś wiemy jedynie, że tym który miał największy wpływ na zaprojektowanie tego arcydzieła był  Ustaz Ahmad Lahori, choć wspierało co najmniej kilku jeszcze budowniczych (w tym dwóch z Europy). Nie da się więc nikomu jednoznacznie przypisać autorstwa tego dzieła.

Równie znakomite są zdobienia budynku – użyto do tego tysięcy kamieni półszlachetnych i rzadkich odmian marmuru, używające typowej dla sztuki mogolskiej metody parchinkari. Nie ma, w mojej ocenie, żadnego budynku na świecie, który ozdobiony byłby z tak wyjątkowym wyczuciem estetyki. Jest w tym oczywiście przepych i niesłychane wręcz bogactwo, ale bez jakiegoś nadmiaru czy wulgarnej nachalności tak częstej w architekturze tworzonej dla potrzeb i zlecenia władców imperiów.

Jest tylko jeden minus całej sytuacji, niestety oczywisty. O wyjątkowości Taj Mahalu wie w zasadzie każdy, więc zwiedza się go z tłumami turystów. Gdy byłem tu pierwszy raz, 14 lat temu było ich o wiele, wiele mniej – mieszkańcy Indii są teraz zamożniejsi i chętniej podróżują. No i  masowa turystyka na Zachodzie oraz w Chinach „odkryła” Indie. Cóż, takie realia…

Są też inne zmiany – rząd zareagował też adekwatnie czyli podniósł ceny. Gdzieś o 2000% – jeśli chodzi o obcokrajowców. W 1993 roku bilet kosztował całe 5 rupii, dziś już 20 dolarów  czyli mniej więcej 1000 rupii. To też należy przyjąć z pokorą, bo i co nam pozostaje? Nie zobaczyć Cudu Świata na złość indyjskim biurokratom? ?

Oglądamy go więc i to nie raz a kilka razy – rano i wieczorem, bowiem tylko tak można docenić efekt zmieniających się odcieni grobowca – od porannej śnieżnej bieli, poprzez różne odcienie kremowej lekkiej żółci (w tonacji kości słoniowej) w ciągu dnia, po wieczorny kolor złota i lekkiej czerwieni.

Warto tez zobaczyć Taj Mahal z różnych perspektyw – tej najbardziej klasycznej, na tle ogrodów charbagh – wiernie odtwarzających wizję mogolskiego raju. I tej mniej znanej –  z Mehtab Bagh czyli Ogrodów Księżycowych leżących dokładnie po drugiej stronie rzeki. I jak wydaje się zbudowanych specjalnie po to aby podziwiać arcydzieło Szachdżahana odbijające się w wodach świętej rzeki Jamuny.

 Zawsze odwiedź będąc w Agrze.