W drodze przez góry Atlas

Maroko to trzy różne tożsamości – kosmopolityczne i wyrafinowane miasta nadbrzeżnych równin, Sahara z jej bezbrzeżną przestrzenią i bogatymi oazami oraz Góry – Atlas Wysoki i Średni w centrum kraju, Antyatlas na południu i Riff na północy. W historii Maroka pustynia i wybrzeże otwierały kraj i na handel i na potencjalnych najeźdźców, Góry zaś były ostoją tradycji i konserwatyzmu. I takie pozostały do dnia dzisiejszego – nigdzie indziej kultura berberyjska nie jest tak żywa jak w Atlasie. Tylko tu stare zwyczaje i styl życia Berberów dalej są kultywowane z taką determinacją.

Nie mamy niestety zbyt wiele czasu aby realnie poznać cały Atlas – jest on dla nas bardziej miejscem przez który przejeżdżamy w drodze do i z rejonów saharyjskich Maroka. Pora roku nie jest zresztą zbyt sprzyjająca eksploracji tego regionu – zima w Atlasie potrafi być naprawdę surowa, z dużymi opadami śniegu, oblodzonymi drogami, mgłą i kiepską widocznością. My mieliśmy szczęście – poza jednym dniem opadów śniegu, pogoda przez cały czas była znakomita a warunki drogowe wręcz idealne.

Atlas okazał się być niesłychanie widowiskowy – wielobarwne góry, pasma zieleni w dolinach, śnieg na szczytach i błękitne niebo. Do tego stare, berberyjskie wioski z surową kamienną architekturą i intrygująco wyglądający górale na swoich dzielnych koniach. W tle – coraz to bliższa Sahara.

Piękne miejsce. Oceńcie sami oglądając zdjęcia.