Oaza Skoura jest kolejnym punktem na naszej trasie – mamy tu też i nasz kolejny nocleg, w miłym hotelu urządzonym w pięknej starej kasbie. Co ciekawe sama Skoura, jakkolwiek znana jest z zdjęć w folderach turystycznych (szczególnie często jest tam prezentowana Kasba Amerhidl), nie jest zbyt popularna wśród zwiedzających.
Czemu ? Trudno to stwierdzić, co Skoura w naszej ocenie należy do najpiękniejszych oaz Maroka. Co prawda gaj palmowy nie jest już tak gęsty jak w wcześniejszych latach, ale dalej robi ogromne wrażenie. A tutejsza tradycyjna architektura wręcz powala.
Skoura słynie ze swoich kasb – co najmniej trzy z nich są warte odwiedzenia. Kasba Ben Moro, Kasba Ben Amar i najwspanialsza z nich – Kasba Amerhidl. Tą ostatnią można zwiedzać również w środku (oczywiście z przewodnikiem). Warto wydać na to trochę kasy, kasba jest bardzo dobrze zachowana i robi na nas duże wrażenie. Zbudowano ją w XVII wieku jako swoiste centrum władzy lokalnych feudałów – to tak naprawdę potężna i bardzo bogato zdobiona rezydencja. Widomy znak zamożności i potęgi lokalnych rodów, które przez setki lat twardą ręką rządziły Południem.