Rejs łódka po rzece Shire to główna atrakcja w Parku Narodowym Liwonde. W Afryce jest kilka bardziej znanych miejsc gdzie można pływać pośród słoni i hipopotamów – słynie z tego np. Uganda z jej rejsami po Nilu w Parku Narodowym Wodospadu Murchisona.
To czego możemy doświadczyć w Liwonde niczym jednak nie ustępuje tym popularniejszym destynacjom – i tak rejs wynagradza nam nędzę naszego pierwszego safari. Płyniemy małą, motorową łodzią pośród papirusowych łanów. A pośród nich żerują całe stada słoni! Na brzegach wylegują się hipopotamy i krokodyle, pasą antylopy, guźce i pawiany. Wszędzie pełno ptaków – czapli kilku gatunków, kormoranów, kleszczaków afrykańskich (to gatunek bociana), zimorodków srokatych i majestatycznych bielików afrykańskich. Odlot!
Nie widać ludzi pomimo bliskości miasta, spotykamy tylko nielicznych rybaków w swoich dłubankach. Dziś to bardzo spokojne miejsce, ale na przełomie XIX i XX wieku działy się tu rzeczy straszne.
Shire w tamtych czasach była głównym szlakiem, którym arabscy handlarze niewolników z Wybrzeża dostawali się w głąb Czarnego Lądu. Obszar dzisiejszego Malawi, pomimo pozornego oddalenia od głównych szlaków handlowych był szczególnie narażony na ataki handlarzy żywym towarem – docierali oni tutaj płynąc Zambezi a potem właśnie rzeką Shire.