Gorom Gorom – najbardziej kolorowy z targów

Sahel – jeden z najmniej znanych i jednocześnie najciekawszych rejonów świata. Obszar przejściowy między piaskami Sahary a sawannami Sudanu i dżunglami Gwinei. Suchy, niegościnny, pozornie opustoszały. Ale tylko pozornie – Sahel to jeden z najbardziej zróżnicowanych i fascynujących kulturowo rejonów na Ziemi. To gdzie ma się odczucie, że czas zatrzymał się w miejscu, gdzie ma się nieustannie odczucie uczestniczenia w czymś dawnym, zaprzeszłym.

Dla mnie wyjazd na północ Burkiny Faso to powrót do Sahelu – kilka lat wcześniej zachwyciły mnie pustynne miasta Mali i Nigru, zagubione w czasie gliniane wioski, koczownicze plemiona i niespotykana już nigdzie indziej na świecie siła tradycji.

Stad też i oczekiwanie – w końcu targ w Gorom Gorom słynie ze swojego sahelijskiego klimatu, to miejsce gdzie spotykają się ludzie z Burkiny, Mali i Nigru. Dla mnie już samo czytanie relacji z tego miejsca jest prawdziwą frajdą. Jedziemy to z Dori nieco zdezelowanym sept-place z gromadą rozgorączkowanych kupców – handel w tej części świata to niezwykle poważne zajęcie. Droga jest raczej nędzna, otoczenie robi się coraz to bardziej pustynne, już trochę czuć klimat Sahary.

Czwartkowy targ w Gorom Gorom należy do największych w tej części świata – tu spotykają się dwa światy, pustynnej Północy i zielonego Południa. Nieodmiennie od setek lat przybywają tu koczownicy Sahelu – Tuaregowie (z klanu Kel Tamaszek – żyjącego na pograniczu Burkiny i Mali), przepięknie ubrani Fulanie, Bella czyli dawni czarni, niewolnicy Tuaregów i Maurowie z oaz Sahary. Nie mniej licznie reprezentowani są przedstawiciele narodowości Sudanu – rybacy i rolnicy z plemion   Songhajów i Mossi, kupcy Hausa i Diula czy leśni ludzie Gurma. Tylu kolorów, wspaniałych strojów, niezwykłych ozdób i fryzur już dawno nie widziałem – może jedynie targi w Djenne czy Agadez mogły się z równać feerią barw i dźwięków Gorom Gorom!

Spędzamy tu kilka godzin – obserwujemy frenetyczną aktywność, przyglądamy się zaciętym handlowym negocjacjom, podziwiamy niezwykłą wręcz elegancję ludzi Sahelu. W mojej ocenie nie miejsca na Ziemi, gdzie można byłoby spotkać tak pięknie wyglądające kobiety i tak wymuskanych mężczyzn (ale też i męskich – każdy z nich ma miecz i dobrze wie jak go używać ).

Polecam bardzo zdecydowanie. Rewelacja.

Praktycznie:

Targ w Gorom Gorom odbywa się każdego dnia, ale wtedy ma tylko lokalny zasięg. Zdecydowanie należy tutaj przyjechać w czwartek – wtedy jest tutaj naprawdę gęsto od handlarzy przybywających tu z całego regionu.  Możliwy jest nocleg w samym Gorom Gorom, jest tu kilka nisko standardowych hoteli. Dojazd z Dori w dzień targowy jest łatwy, nie wiem jednak jak sytuacja wygląda w inne dni.