Fatehpur Sikri – opuszczona stolica Akbara

Drugie spotkanie z Akbarem – najwybitniejszym z Wielkich Mogołów. Na początku pewne zaskoczenie – Fatehpur Sikri leży w obrębie turystycznego epicentrum Indii czyli tak zwanego Złotego Trójkąta, którego granice wyznaczają Delhi, Agra i Jaipur. Po tłumach turystów w każdym z tych trzech miast tu ze zdziwieniem konstatujemy, że mamy ten rozległy kompleks prawie dla siebie. Są tu oczywiście jacyś turyści, głównie zresztą indyjscy, ale jak na klasę tego zabytku jest ich zadziwiająco niewielu.

W Fatehpur Sikri liczni są tylko suficcy pielgrzymi, pielgrzymujący do grobu świętego pustelnika i mistyka Selima Ćisti. Rozmodleni, rozśpiewani, barwni i egzotyczni dla nas. Dla nich samych warto byłoby to przyjechać.

Ale Fatehpur Sikri jest jednak czymś więcej niż tylko miejscem pielgrzymek.

Opuszczona stolica Akbara to w mojej ocenie must see każdej wizyty w Północnych Indiach. Prawdziwe miasto rezydencjonalne zbudowane w środku niczego, zamieszkałe przez kilkanaście lat i potem opuszczone. Skąd taka sekwencja zdarzeń?

Fatehpur Sikri zbudowano w tym miejscy gdyż tu właśnie żył słynny, suficki pustelnik Selim Ćisti. Przepowiedział narodziny upragnionego syna Akbara, którego władca nie mógł się od wielu lat doczekać. Gdy upragniony dziedzic (przyszły Wielki Mogoł – Szachdżahan)  urodził się zgodnie z wizją świętego ascety, padyszach zdecydował o budowie nowego miasta. W środku niczego – choć stosunkowo blisko dotychczasowych centrów władzy Wielkich Mogołów – Delhi i Agry.

Akbar Wielki mógł sobie na to pozwolić na taką ekstrawagancję  – był w końcu jednym z najpotężniejszych i najbogatszych ludzi swoich czasów. Rządził prawie całymi północnymi i środkowymi Indiami – podówczas, w XVI wieku jednym z najzamożniejszych i najbardziej rozwiniętych państw świata.  

Czemu więc opuszczono te wspaniałe miasta, olśniewające arcydzieło architektury mogolskiej? Cóż, prawdopodobnie dlatego, iż okazało się, że zasoby wody pitnej w okolicy są dalece niewystarczające aby utrzymać potężny dwór i całe miasto. Widać Wielcy Mogołowie mieli lepszych architektów niż hydrogeologów.

Tyle historia, co jednak pozostało z tamtych czasów. Odpowiedź jest prosta – prawie wszystko !

Fatehpur Sikri to miasto-widmo, doskonale zachowane, wyglądające tam jakby zostało porzucone zaledwie chwilę temu. Oczywiście nie ma już w nim bogatych mebli, dywanów, kobierców czy kosztowności ale cudowne budynki pałacowe stoją dalej – nie naruszone i co ważniejsze – bajecznie piękne.

Nie do końca rozumiemy jakim celom poszczególne z nich służyły, wiemy że to tu właśnie Akbar Wielki miał swoją olbrzymią bibliotekę. Analfabeta, ale i erudyta zawsze głodny wiedzy, człowiek, który przez całe życie kazał sobie czytać setki książek. Interesował się prawie wszystkim – historią, religią, prawem, sztuką i poezją. Próbował pogodzić zwaśnione narody swojego Indyjskiego Imperium, był tolerancyjny wobec wyznawców wszystkich religii. Organizował słynne debaty podczas których muzułmańscy kadi, katoliccy jezuici, hinduistyczni sadhu,  buddyjscy lamowie oraz zaratusztriańscy i dżinijscy kapłani dyskutowali i spierali się pod czujnym okiem Padyszacha.

Ostatecznie w akcie desperacji (a może raczej pychy) Akbar postanowił stworzyć całkowicie nową religię – Din-i-Illahi czyli Boska Wiara łączyła w sobie elementy islamu, hinduizmu, chrześcijaństwa, dżinizmu i zarasztusztrianizmu. Niestety i ta próba reformy religijnej zakończyła się całkowitą  porażką. Din-i-Illahi – wyrafinowana filozoficznie, pełna mistycyzmu i skoncentrowana na kulcie przyrody i piękna okazała się być mało atrakcyjna dla szesnastowiecznych mieszkańców Indii. W jakimś sensie Akbar Wielki podzielił los innego niezwykłego władcy i reformatora religijnego – pana starożytnego Egiptu, faraona Echnatona.

Dziś gdy odwiedzamy  Fatehpur Sikri możemy choć trochę poczuć ducha tamtych czasów. Podziwiamy Diwan-i-Khas czyli Pawilon Audiencji Prywatnych z słynnym rzeźbionym tronem – z którego Akbar przysłuchiwał się religijnym dysputom. Zwiedzamy niezwykły, kształtem  przypominający piramidę pałac Panch Mahal i Ibadat Khana czyli Dom Modlitw – miejsce, gdzie odbywały się ceremonie nowej religii, Din-i-Illahi.

Przedziwny jest z kolei basen rytualny Anup Talao – to zdaniem niektórych historyków symbol wiary władcy w istnienie kosmicznego porządku, znak jak bardzo daleko Akbar odszedł od rygorystycznego islamu. Czy na pewno tak było, tego dziś nie jesteśmy już w stanie stwierdzić.

Możemy się jednak przekonać się, że Padyszach nie żałował też środków na wsparcie wspólnoty muzułmańskiej. Odwiedzamy w tym celu główny meczet Fatehpur Sikri – Jama Masjid. Przez monumentalną bramę – Buland Darwazę  wchodzimy na rozległy dziedziniec. Tu podziwiać można bajecznie piękny grobowiec Selima Ćisti – prawdziwe arcydzieło wyrzeźbione w białym marmurze. W samym meczecie jest już nieco tłoczniej – jesteśmy prawie oblężeni przez wycieczki szkolne, pełno foto-entuzjastycznych dzieciaków. Tu uwaga, pamiętaj jak w Indiach zrobisz zdjęcie jednej panny czy młodzieńca, masz potem w kolejce kolejną setkę. Szkoły w Indiach są liczne a nie wypada odmawiać komukolwiek.

Uczciwie mówiąc – w zasadzie każdy z budynków Fatehpur Sikri to prawdziwe arcydzieło sztuki.