Bangkok National Museum (de facto Narodowe Muzeum Tajlandii) szczyci się posiadaniem największych i najciekawszych zbiory sztuki w kraju. I co zadziwiające – muzeum jest prawie zawsze omijane przez turystów, spotkać tam więc można głównie tajskie wycieczki szkolne.
To wielka szkoda, bo miejsce to jest bardzo ciekawe. Nigdzie indziej nie zobaczymy tak wielu intrygujących dzieł z całego Półwyspu Indochińskiego.
Na mnie osobiście największe wrażenie zrobiły rzeźby reprezentujące kulturę Dvaravati, dominującąw okresie od V do X wieku w dorzeczu Menamu. Niewiele o niej wiemy – prawdopodobnie miała ona silne związki z Monami czy też wręcz była przez nich stworzona. Dvaravati nigdy nie stało sią jednym
Zdarzało mi się widywać już pojedyncze dzieła sztuki Dvaravati w europejskich kolekcjach, ale to właśnie tu w Bangkoku jest zdecydowanie największy zbiór. Same rzeźby są nieco podobne dzieł wczesnokhmerskich, ale co ciekawe też i do archaicznych rzeźb greckich. Niektóre z dzieł Dvaravati wyglądają prawie identycznie jak te, które oglądałem kilka lat wcześniej w Muzeum Archeologicznym Syrakuzach.
Zdumiewające, może całkowicie przypadkowe, a być może jednak nie. Pamiętajmy, iż związki Dvaravati z Indiami były bardzo intensywne – region ten należał do szerokiego kręgu cywilizacji hinduskiej. W samych zaś Indiach wpływy sztuki greckiej zostały jednoznacznie udokumentowane (docierały tam poprzez tzw. kulturę Gandhary).
Dziś wiemy już, że relacje handlowe i kulturowe pomiędzy regionem Morze Śródziemnego, Indiami i Azją Południowo-Wschodnią były znacznie intensywniejsze niż nam się wcześniej wydawało. Świat późnej starożytności i wczesnego średniowiecza był mocno zintegrowany – a jedna z głównych dróg handlowych w tym okresie, tzw. Morski Jedwabny Szlak przebiegała (w północnym wariancie trasy) przez tereny obecnej Tajlandii.
Bangkok National Museum slider 1
Co jeszcze zobaczymy w samym Muzeum?
Dużo intrygujących dzieł sztuki.
Mamy tu największą na świecie kolekcję sztuki tajskiej z kilku okresów – Sukhotai, Lan Na, Autthaya. Poza tym bogate zbiory khmerskie, czamskie oraz malajski (w tym jedną z większych na świecie kolekcji sztuki Srivijaya – potężnego XII wiecznego imperium morskiego z centrum na Sumatrze).
Piękne rzeźby, wizerunki Buddy w stylach wszelakich, barwne malowidła. Jeśli chcesz mieć jakieś pojęcie o sztuce Tajlandii, jej osadzeniu w tradycji artystycznej tzw. Wielkich Indii a potem kulturowym obszarze buddyzmu – wizyta w muzeum wydaje się obowiązkowa.
Zbiory eksponowane są w pięknych budynkach dawnego Pałacu Wicekróla, dziś wspaniale odnowionych i ciekawych samych z siebie. Polecam szczególnie dwa miejsca: Buddaisawan Chapel z intrygującymi freskami oraz piękny Czerwony Dom będący znakomicie zachowaną mini rezydencję z drzewa tekowego.
Niewiele zachowało się tak dobrze utrzymanych budynków z przełomu XIX i XX wieku. To okres w sztuce syjamskiej znany jako Styl Bangkoku. Swoisty eklektyzm – czas intensywnego mieszania wpływów europejskich z tymi bardziej tradycyjnymi.
Generalnie – spędźcie choć 2-3 godzin w tym miejscu. Jest tego zdecydowanie warte.