Keraton w Yoga i kompleks hinduistycznych świątyń Prambanan. Dwa, obok Borobuduru, najważniejsze punkty dla miłośnika sztuki Dawnej Jawy.
Borobudur to całodniowa wyprawa, o tym miejscu piszę tutaj.
W Prambanan po raz pierwszy byłem już kilka lat temu, więc tym razem zdecydowałem się raczej na odświeżenie wrażeń a nie na ponowne intensywne zwiedzanie. Świątynie są wspaniałym przykładem sztuki indojawajskiej, hinduistyczną odpowiedzią na splendor buddyjskiego Borobuduru. Fundatorzy – władcy z dynastii Sanjaya, wierni wyznawcy Śiwy chcieli w ten sposób podkreślić swoją przewagę na konkurentami, buddystami z dynastii Sailendra. Zawdzięczamy tej szlachetnej rywalizacji dwa arcydzieła – wielką stupę w Borobudur i śiwaickie świątynie Lara Jongrang – bo tak właściwie nazywa się ten kompleks.
Keraton w Yoga to zupełnie inna historia – siedziba muzułmańskich władców, Sułtanów Yogyakarty jest wymownym świadectwem ostatniego okresu świetności Centralnej Jawy. Dlatego, ważniejszym niż same założenia architektoniczne kompleksu pałacowego, wydają się być jego konotacje kulturowe. Keraton w Yoga był bowiem i postał najżywszą ostoją wyrafinowanej kultury jawajskiej – tradycyjnego teatru, klasycznego tańca, gamelanu, Waynagu i szeregu innych aktywności. Wszystkie one są tutaj dalej uprawiane, tu też możesz doświadczyć każdej z nich. W zasadzie codziennie coś się dzieje na terenie Keratonu – pokaz klasycznego tańca, koncert gamelanu, przedstawienie teatru kukiełkowego Wayang Kulit.
A architektura? Interesująca, choć może nie powalająca na kolana.
Ciekawe połączenie elementów rodzimych czyli jawajskich, indomuzułmańskich, chińskich i europejskich. Lekki miszmasz – tu trochę zdobień przypominających pobliskie jawajskie świątynie, tu odrobinę prawie mogolskiej lekkości pawilonów pałacowych a do tego chińskie smoki i secesyjne zdobienia.
Bardzo ciekawa za to jest ekspozycja pokazująca złożoną i niełatwą historię sułtańskiej rodziny, przez lata dzielnie strzegącej jawajskiej tożsamości pomimo holenderskich nacisków. Europejscy kolonialiści odnieśli sukces polityczny i militarny, nie zdołali jednak narzucić swoich wzorców cywilizacyjnych mieszkańcom Jawy. Wielkie Keratony – dwory tradycyjnych władców Yogayakarty, Surkarty i Cirebonu stały na straży religii i lokalnej tradycji. To właśnie Sułtanom Yogi zawdzięczamy dzisiejsze bogactwo kulturowe tego miasta.
Niemniej atrakcyjnym wizualnie elementem pałacu są jego dzielni strażnicy – do dziś ubrani w tradycyjne stroje, z dumą noszący dawną broń i zawsze uczestniczący w wszystkich pałacowych ceremoniach. A tych jest wiele w ciągu roku – więc jeśli będziesz miał szczęście trafisz na jedną z nich.
Spędziłem tu całe popołudnie – i nie mam poczucia zmarnowanego czasu. Podsumowując – Keraton w Yoga, kawał kultury i historii Jawy.