42 dni wyznaczają rytm życia społeczności Aszanti. Co każde sześć tygodni, w niedzielę odbywa się w Kumasi wielka ceremonia Akwaside. Tego dnia odnowiona zostaje wieź pomiędzy Asantehene a jego Ludem, wsparta potęgą Absom – Bogów i Nsamanfo – Duchów Przodków.
Przybywamy do Kumasi już dzień wcześniej – ceremonie zaczynają się rano, nie chcemy się na nie spóźnić. Festiwal odbywa się w centrum miasta, tuż przy pałacu królewskim Manhyia, idąc tam mamy wiec okazje zobaczyć samo miasto.
Kumasi to dawna stolica Królestwa Aszantów – dziś olbrzymie, ponad dwumilionowe miasto. Nie robi wrażenia szczególnie ciekawego, wojny z Brytyjczykami i późniejsze (czasowe) zlikwidowanie monarchii Aszantów spowodowały, że miasto utraciło swój tradycyjny charakter. Jeśli z czegoś słynie to raczej nie z zabytków a Kejetia Market czyli największego w Zachodniej Afryce targu. Dlatego też warto tu przyjechać tylko wtedy, gdy coś się dzieje – odbywa się jakaś ceremonia lub któryś z festiwali.
Kim są w ogóle owi Aszanti? Dziś to dominująca w Ghanie grupa narodowościowa, jest ich tutaj około siedmiu milionów. To dumna nacja wojowników, rzemieślników i kupców, twórców potężnego Imperium Aszanti, które w XVIII i XIX wieku zdominowało cały region. Brytyjczycy potrzebowali aż trzech wojen aby ostatecznie pokonać Aszantów i podbić ich ziemie. Nigdy jednak nie zdołali w pełni wykorzenić ich pragnienia wolności – Aszanti stale się buntowali, nie mogli znieść stanu poddaństwa. Symbolem ich oporu był Złoty Stolec – uświęcony Tron Aszantów, magiczny symbol ich potęgi i niezależności. Do dziś przechowywany jest w Pałacu Asantehene – właśnie podczas ceremonii Akwaside Złoty Stolec jest prezentowany całemu aszanckiemu narodowi jako widomy symbol potęgi władcy.
Docieramy w okolice pałacu – zbierają się już dostojnicy ubrani we wspaniałe stroje z tkanin kente charakterystycznych dla Aszantów. Kolory i wzory tkanin nie są oczywiście przypadkowe – każdy z nich coś znaczy, jest odpowiedni na inną okazję. Dziś dominują najświętsze – biały i żółty, symbolizujące zbliżające się rytuały i oczyszczenie (to kolor biały) oraz władzę, bogactwo i płodność (to kolor żółty). Niemniej ważne są bogate ozdoby każdego z dostojników – złote łańcuchy, pierścienie i potężne bransolety. Złoto w kulturze Aszantów jest symbolem najważniejszym – nieprzypadkowo oczywiście, cała potęga ich Imperium (ale też i dzisiejsze bogactwa) związane jest z tym cennym kruszcem. Nieprzypadkowo dawna nazwa Ghany to Złote Wybrzeże – te tereny od setem lat były jednym z najważniejszych na Ziemi obszarów wydobycia złota a Aszantowie kontrolowali najważniejsze z kopalń cennych metali.
Zajmujemy strategiczną pozycję nieco z boku – stąd będziemy obserwować ceremonię Akwasidae. Aszantowie są życzliwi, nikt nas nie przegania, możemy bez jakichkolwiek problemów uczestniczyć w obrzędach. Musimy jedynie uważać aby nie naruszyć jakichś tabu – pamiętamy, że władca Aszantów Asantehene jest postacią uosabiającą boskie siły i dlatego należy okazywać mu należny szacunek.
Zaczynają grać bębny fontomfrom – charakterystyczne dla Aszantów, niezbędne podczas wszystkich ceremonii i obrzędów. Granie na bębnach w rozumieniu Aszantów nie ma na celu tylko stworzenie muzycznej oprawy uroczystości – to aktywność magiczna, religijna, rytualna. W rozumieniu tutejszych ludzi bębny mówią, same w sobie są nośnikiem potężnych magicznych sił, grać na nich może tylko ktoś odpowiednio do tego przygotowany. Istotnie jest w dźwięku bębnów coś szalenie intensywnego, transowego – wydaje się, że odgrywają one olbrzymią rolę w wzmacnianiu ekstatycznych emocji towarzyszących uczestnikom afrykańskich obrzędów.
Wreszcie pojawiają się kapłani Akom – tradycyjnej, szamanistycznej religii Aszantów – znak, że czas rozpocząć właściwe ceremonie.
O tym jak przebiega i czym właściwie jest Akwasidae – przeczytacie w następnym artykule.