Agra – trzy grobowce

Akbar Wielki, Mirza Ghiyas Beg, Afzal Khan Mullah – trzy ważne persony czasów mogolskich. I trzy grobowce w samej Agrze i tuż koło niej.

Zaczynamy od Sikandary (około 12 kilometrów od Agry), miejsca gdzie zbudowano grobowiec Akbara – największego władcy z dynastii Wielkich Mogołów. Niezwykły w kształcie, niczym nie przypominający zarówno wcześniejszego mogolskiego arcydzieła – Mauzoleum Hamujana w  Delhi jak i bajkowego Taj Mahalu. Stylistycznie bardziej hinduski niż irański (wpływy z obu tych obszarów kulturowych dominowały w czasach Mogołów), nie ma żadnej kopuły, raczej wygląda jak hinduski pałac czy świątynia. Mauzoleum otoczone pięknym parkiem, pełnym zwierząt symbolizować miało raj, tak pożądany przez Akbara zarówno za życia jak i po śmierci. Do dziś utrzymuje się klimat tamtych odległych czasów, wszędzie łażą tu na wpół oswojone zwierzaki,  miejsce jest lekko nierealne, ale bardzo piękne. Spędzamy to miły poranek, karmimy małpy i pawie, obserwujemy latające wszędzie kolorowe aleksandretty i gwarki.

Aby zobaczyć dwa kolejne mauzolea wracamy do samej Agry.

Grobowiec I’timād-ud-Daulah położony jest już centrum miasta, na wschodnim brzegu rzeki Jamuny. Aby go znaleźć trzeba się przedrzeć przez rozległy slumsy Agry – to niewątpliwie paradoks, że miasto, w którym możesz zobaczyć najwspanialsze budowle świata samo w sobie jest tak beznadziejnie brzydkie i zaniedbane.

Warto jednak się zmobilizować – mauzoleum I’timād-ud-Daulah jest przepiękne. Przewodnicy uwielbiają nazywać je „Dziecięcym Tajem” – zarówno dlatego, że w ich ocenie przypomina wspaniały oryginał, ale też i z tego powodu, że miało być ono  inspiracją dla twórców Taj Mahalu.

Czy tak było, trudno dziś  stwierdzić – istotnie jego budowę zleciła Nur Jahan, niezwykle wpływowa żona Jahangira, czwartego władcy Mogołów, syna Akbara Wielkiego i ojca Szachdżahana. Pochowany został tu jej ojciec – Mirza Ghiyas Beg, przez lata jedna z najważniejszych postaci na dworze Padyszachów. Naprawdę był kimś potężnym – nie tylko ojcem Nur Jahan, ale też i dziadkiem słynnej Mumtaz Mahal. Tej właśnie Mumtaz Mahal, żony Szachdżahana, unieśmiertelnionej byciem pochowaną w najsłynniejszym grobowcu świata – Taj Mahal.

Związki rodzinne są więc faktycznie bardzo znaczące, pytanie jakie jest rzeczywiste podobieństwo obu budowli. Cóż na pewno obie są bardzo piękne – łączy jej użycie śnieżnobiałego marmuru i obfitych zdobień z kamieni półszlachetnych. Podobny jest tez układ przestrzenny, podobne wydaje się być założenie ogrodowe, może więc jednak tym razem indyjscy przewodnicy mają trochę racji.

Wniosek – warto zobaczyć i główny Taj i jego „dziecko”.