Pewna idea

Kilka zdań o samej stronie

Tworzenie czegokolwiek, nawet tak trywialnego jak strona internetowa zawsze zaczyna się od jakiejś idei, wyobrażenia tego czym miałoby być nasze dzieło.

Budujemy pewne założenia – jak ma ono wyglądać, czemu ma służyć, kto ma z niego korzystać, jak ma się ono rozwijać.

Tak też i było w tym przypadku. Jako, że podróżuje od wielu lat to zmieniała się też moja percepcja tego, w jaki sposób można dzielić się swoimi przeżyciami i doświadczeniami podróżniczymi. Nie było dla mnie nigdy problemem pokazywanie zdjęć i snucie opowieści – w realu, wobec żywych ludzi, zazwyczaj jakoś mi bliskich i znanych. Potem formuła spotkań podróżniczych nieco się zmieniła – zaakceptowałem bardziej publiczny wymiar swoich wystąpień czy pokazów, nielicznych zresztą. Ba sam zacząłem je organizować i dalej to robię – od przeszło 10 lat spotykamy się wraz z moimi przyjaciółmi w różnych miejscach Wrocławia i dzielimy się wrażeniami z naszych podróży. Publicznie, ale dalej w realu, wobec żywych ludzi.

Informacje na temat tych spotkań możecie znaleźć na Facebooku – na profilu https://www.facebook.com/WroclawskieSpotkaniaPodroznikow/

Ponieważ wychowywałem się w czasach, w których pewne, bardziej prywatne opowieści zarezerwowane były raczej dla przyjaciół, trudno było mi przyjąć za swoją formułę internetowego blogu podróżniczego. Ba, dalej nie jestem jej fanatykiem choć z czasem przyzwyczaiłem się do tej formy przekazu – nawet zacząłem doceniać wysiłek jaki wkładają w tworzenie swoich blogów ich dzielni autorzy.

Próżność jest jednak cechą ludzką – powstała więc we mnie myśl, że mogę zaproponować coś nieco innego. Myśl śmiała zważywszy, że stron i blogów podróżniczych jest w samej Polsce pewnie kilkaset a może nawet więcej. I tu trzeba uczciwie przyznać – są one coraz to lepsze, bardziej dopracowane, prawie profesjonalne. Stricte zawodowe. A strona www.innemiejsca.pl jest i będzie amatorska.

 

Po co ją więc w ogóle tworzyć w świecie tak dużego przesytu treścią i jeszcze większego obrazem ?

Na czym wobec tego miałaby polegać inność tej strony ?

Zakładam i chciałbym aby były to trzy aspekty.

Po pierwsze: na tym gdzie będziemy wspólnie podróżować.

Uogólniając do trochę innych miejsc. Zdecydowanie najczęściej tym miejscem będzie to mój ulubiony kontynent czyli Afryka, trochę po macoszemu traktowana gdzie indziej. Poznamy również mniej znane obszary Azji, zwłaszcza Indii – mojego, kolejnego ulubionego regionu. Czasami dotrzemy też do mniej lub bardziej popularnych miejsc w obu Amerykach. I last but no least pojeździmy trochę po Europie, mam tu kilka chętnie odwiedzanych krajów.

Czy wszystkie opisywane tu miejsca będą inne, nowe i nieznane. Oczywiście nie, to nie jest możliwe i byłoby zresztą mało sensowne. Faktycznie, część z artykułów opowiada o zjawiskach i rejonach, z których relacje trudno jest znaleźć w polskojęzycznym internecie (w anglojęzycznym zresztą często też są rzadko reflektowane). Będę też jednak punkty znane czy nawet popularne, być może poznawane jednak z nieco innej perspektywy, bardziej w kontekście ich historii czy osadzenia w szeroko pojętej kulturze.

Po drugie: na tym o czym najczęściej będziemy czytać i co oglądać.

Interesuje mnie wiele aspektów świata, są jednak zjawiska i miejsca, które budzą moje szczególne emocje. Od dobrych kilkunastu lat szukam na całym świecie miejsc silnie osadzonych w tradycji, miejsc gdzie odbywają się obrzędy, ceremonie i festiwale. Fascynujący świat ludzi, ich zwyczajów, sacrum i profanum. Poza tym od wielu lat ciekawi mnie historia i krążenie idei stąd też staram się podążać dawnymi szlakami i odwiedzać miejsca gdzie spotykały się czy dalej spotykają różne tradycje. Rzecz jasnym oznacza to też zainteresowanie sztuką – wszelaką, od tej najdawniejszej neolitycznej aż po współczesną. Należę chyba to tych nielicznych już osób, które wciąż uwielbiają zwiedzać zabytki i muzea (albo do tych którzy się do tego przyznają ?). Wreszcie moja ostatnia wielka fascynacja – świat zwierząt, podglądania dzikiej przyrody. W tym obserwacja moich wspaniałych małp, których szukam z równą determinacją co dawnych obrzędów.

Każdy z tych obszarów moich zainteresowań będzie obecny na tej stronie. Rzecz jasna będę też pisał o innych sprawach i tematach, starał się je jakoś reflektować.

Po trzecie: na tym czego nie będziemy czytać i oglądać.

Ponieważ dalej pozostaje mocno sceptyczny wobec idei internetowego ekshibicjonizmu postaram się prezentować swoją osobę w jak najmniej widoczny sposób. Koncentruję się na miejscach na nie na sobie samym, oczywiście pojawiam się w niektórych z moich relacji, ale tylko wtedy, gdy coś z tego wynika dla samej opowieści. Dzielę się swoimi refleksjami, ale na temat zjawisk jakie obserwuję czy miejsc w jakich przebywam a nie prywatnych przeżyć czy przygód. Wciąż wolę dzielić się z nimi z przyjaciółmi przy piwie czy kolacji. Rozumiem i akceptuję potrzebę takiej formy przekazu, ale nie jest to po prostu moja formuła.

Unikam też bardzo jasnych deklaracji światopoglądowych, religijnych i politycznych – w tym obszarze też cenię sobie prywatność.

Nie będzie też raczej na tej stronie wątków lifestylowych – interesują mnie raczej konkrety, eksplorowanie, poznawanie i rozumienie. Zresztą stron czy blogów lifestylowo-podróżniczych jest cała moc i każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. Lubię robić zdjęcia i staram się robić je poprawnie – to wyraz szacunku dla tych, którzy mają je oglądać, ale nie jestem i nie będę zawodowym fotografem. Dlatego też nie jest i będzie to blog fotograficzny.

Nie jest to też strona komercyjna. Zarabiam na życie w inny sposób, nie chcę więc monetaryzować (straszne słowo, ale chętnie używane przez ekonomistów) swojej pasji. Oczywiście rozumiem i akceptuję taką formułę – są różne sposoby radzenia sobie w życiu. Wiem jednak, że wymusza to pewną dynamikę – zarówno prowadzenia bloga / strony, pisania jak i samego podróżowania. To zresztą dłuższy temat wart osobnego artykułu.

Tyle tytułem wstępu.

Nazywam się Marek Tomaszewski i mieszkam we Wrocławiu. Zawodowo zajmuje się leczeniem ludzi – jestem psychiatrą i psychoterapeutą, pracuję w poradni HarmonyMed we Wrocławiu Trochę to też wpływa na obszar moich zainteresowań podróżniczych i odwrotnie podróżowanie jakoś też modyfikuje mój sposób pracy. Upraszczając: zarówno w wymiarze zawodowym jak i podróżniczo-poznawczym pasjonuje mnie reflektowanie tego jak ludzie organizują swoje doświadczenia. Jak układają się ich relacje z szeroko pojętym środowiskiem, jak jednocześnie współtworzą i doświadczają kultury, czym są dla nich symbole, technologia, sztuka.

Tyle o mnie.

Zapraszam do wspólnej podróży.